"Dlaczego wyrażenie siebie i swoich uczuć jest takie trudne?
Czemu nie potrafię czuć się jak wtedy, gdy wszystko było możliwe?
Gdy wydawało mi się, że nawet góry przeniosę gdybyś tego chciał.
Dlaczego, gdy w końcu jestem na to wszystko gotowa, coś się psuje?
Co mi tak naprawdę przeszkadza?
Moja własna szara egzystencja zaczyna mnie dobijać. Próbuje zmiażdżyć mnie moja bezsilność.
I pewnie będę dusić samą siebie, póki oczka nie wyjdą mi z oczodołów."
Dasz wiarę, że napisałam to 27.12.2009 roku? 7 lat temu. A historia lubi zataczać koła, ogromne koła tylko po to by po latach znaleźć się w tym samym miejscu. Pustym i niezrozumiałym. Wciąż nie potrafię opisać Ci tego co czuję, choć tyle od tego czasu się wydarzyło i zmieniło.
Przepraszam Cię za to wszystko co zrobiłam, co robię i za wszystko to co zrobię. Za kolejne długie lata znów znajdę się w tym miejscu i nie będę wiedziała co dalej zrobić. Mimo, że znów będzie zdawać się że jestem mądrzejsza o tych kilka nowych doświadczeń. Cóż z tego. Proszę Cię tylko, abyś nie przestawał mnie wspierać.